Wśród falujących traw...2015r.

Jakie są najpiękniejsze góry?
Gdyby zadać to pytanie na forum, to pewnie zaraz by się, co najmniej gorąca dyskusja wywiązała, a takich gór nie ma...
No dobra, nie to, że nie ma. Nie ma, moim zdaniem czegoś takiego jak jedno ogólnie stwierdzone, że coś jest naj. I tak jest z górami. Każdy z nas ma swoje preferencję, każdego z nas co innego zachwyca. Jedni lubią skały, turnie i wysokości i pewnie na pytanie o te najpiękniejsze góry powiedzą Tatry, może jakieś pasmo alpejskie, albo Mała Fatra. Inni będą woleli pojechać w Gorce, Beskid Sądecki czy też w Bieszczady. Jeszcze inni wolą Sudety od Karpat...i tak dalej. 

A jakie dla mnie są te najpiękniejsze? Kiedyś się zachwyciłem Tatrami, wpierw uwielbiając Beskid Żywiecki. Beskid Mały mijałem, nie patrząc prawie w jego stronę, Śląski uważałem za zatłoczony, a to właśnie w tych pasmach znalazłem, bądź samemu, bądź mnie zaprowadzono, takie miejsca, które dziś uważam za magiczne. 
Dziś opiszę pasmo, które gdy ujrzałem mnie bardzo zaciekawiło. Oczywiście jest to wycieczka sprzed kilku lat (z 2015 roku), niestety od tego czasu nie dane mi było powrócić, choć w Bieszczady próbuje dojechać od chyba 2007go, więc kiedyś w oba pasma dojadę.
W tamtym roku miałem w okresie wiosenno-letnim sporo urlopu, bo do tego ustawowego, doszło i tatusiowe i praktycznie cały spędziliśmy na naszej bazie w górach. Był to rok z wyjątkowymi upałami, woda w potokach górskich była ciepła, więc mój plan na przejście Orlej P. upadł, bo praktycznie codziennie temperatura przekraczała 30 stopni C., a popołudnia w Tatrach nawiedzały burze. Wobec rezygnacji kolegów z tejże wycieczki, dojechałem do moich dziewczyn na bazę. 
Z racji sporej ilości wolnego, oraz bliskości granicy ze Słowacją, zaplanowałem odwiedzenie dwóch Fatr. Pierwszy raz oglądałem Małą Fatrę jadąc na wycieczkę do Budapesztu w majówkę. Z okien autobusu oglądałem ośnieżone szczyty MF od południa. Wracając natomiast, przejechaliśmy skrajem Wielkiej Fatry a droga z Bańskiej Bystrzycy do Rużomberka mnie zachwyciła. Zapragnąłem przyjechać w te pasma. Wpierw udało się pojechać w Małą Fatrę ( relacja ), z kolegom się zachwyciliśmy tym pasmem, kilka dni później weszliśmy na Bystrą w Tatrach ( relacja ), by następnie pomyśleć o Wielkiej Fatrze. Mała nas nieźle sponiewierała, czasy mapowe tam już na pierwszym szczycie pokazały nam naszą kiepską formę (ja dostałem strasznych skurczy, coś jak rok temu we wrześniu na Brestowej), plany zrealizowaliśmy w połowie i do tego zjechaliśmy kolejką w dół, więc planując trasę w tej większej siostrze, zrobiłem z dużym zapasem.  Tym razem pojechałem też sam. 
Auto zostawiam przy sklepie, pętli autobusowej, pytając się mieszkańców czy można. Można, to ruszam. 
(uwaga, zdjęcia są po edycji, pierwotnie strasznie ciemne, więc kolorystyka może być lekko w stylu kiczu, a jakoś średnia, więc będą niewielkie obrazki)
Szlak od razu dość mocno się pnie w górę. Jest lipiec a kolorystyka jak z jesieni, to wpływ upałów.

Dość szybko pojawiają się też widoki. Jak zwykle, gdy coś nowego, to człowiek się zachwyca. A jest czym:

Widać też moją trasę, tą zaplanowaną, oczywiście jest bardzo ciepło:

Wielka Fatra to pasmo, leżące w Karpatach Zachodnich, między Małą Fatrą a Niżnymi Tatrami, Górami Kremnickimi i Kotliną Turczańską. Tyle krótkich informacji 😉
Idę żółtym szlakiem, który pnie się ku przełęczy pod Ploską. Na odcinku 4,5 km muszę podejść ponad 600metrów. Początek wiedzie odcinkami, z leśnymi kawałkami, które dają ulgę od prażenia słońca, a z polan można oglądać widoki. Pod Czarnym Kamieniem (Čierny kameň słow.), pod górną granicą lasu, 
spotykam jakąś bacówkę. Zapach mówi jednoznacznie, tu wypasają się owce. 

Końcówka podejścia na przełęcz idzie mi powoli, jednak upał daje się we znaki, choć jak widać powoli bezchmurne nieba zaczynają zasnuwać chmury. Prognozy mówiły, że padać, ani burzy nie będzie. 

Przełęcz leży na wysokości 1396 metrów, pod nią znajduje się wiata. Znajduje się między Czarnym Kamieniem, skalistym szczytem, a Ploską, na który będę wchodził. Rozpościera się z przełęczy widok na północ na Dolinę Ľubochnianską, która jest najdłuższą wielkofatrzańską doliną. 
Widok na Czarny K.:

oraz na Ploskę:

Po przewie, ruszam, powoli wchodząc między całkiem wysokie trawy, które falują na wietrze, spotkani turyści (z polski) idą przede mną:


Ploska leży w środkowej części pasma, na południe od niej leży cześć pasma zwana Halną. Na północny-wschód odchodzi wielki grzbiet liptowski, natomiast na północny zachód odchodzi grzbiet Borisova, od którego na północ biegnie długi, turczański grzbiet. Jest to szczyt płaski, skąd nazwa. Mnie w jakiś sposób wtedy przypominał Pilsko. Po chwili jestem pod tabliczką, oraz obok grobu powstańca. 1532 metry. Mimo dość płaskiej kopuły szczytowej, stoki są strome, więc zimą schodzą z niej lawiny (wyczytałem, że jest najbardziej lawinowy szczyt WF).
Za mną, widok na grzbiet liptowski.
Z lewej Boriso, w tle Kotlina Turczańska.
Tu widok na Ostredok i Kriżne, czyli moja dalsza trasa.

Schodząc ku przełęczy Chyžky, słyszę owce, potem widzę stado...krów, dopiero za którymś garbem widać i owce. Powoli się robi coraz bardziej ponuro, więc dość szybkim krokiem mijam szczyt o tej samej nazwie co przełęcz. Podchodzę teraz ku Suchemu Wierchowi, choć szlak omija sam szczyt (ja się trzymam szlaku). 
W dole przełęcz Chyžky, widać też bacówki.
Stado owiec, słychać dzwonki z daleka.

Za mną z tej strony Ploska się prezentuje bardziej poważnie. 

W okolicy znajduje się kilka szałasów, w których można się przekimać. Pod Borisovem jedyne schronisko - Chata pod Borisovem (Chata pod Borišovom słow). Ja mijam jednak, wtedy nieświadomy, że mijam dwa szałasy, Suchy Wierch i idąc po halach, dochodzę do najwyższego szczytu pasma, Ostredoka.
Ja na szczycie, Ostredok 1592 m n.p.m.

Robię przerwę. To jedyne miejsce, gdzie spotykam więcej osób w jednym miejscu. I z zachwytem obserwuje dalszą trasę jaka mnie czeka:

Wielka Fatra często jest porównywana do Bieszczad, po tym widoku, nie dziwię się. Ja jestem zachwycony!
Więc dość szybko ruszam w drogę. Idzie przyjemnie. Mijam kolejne wzniesienia, w taki sposób dochodząc do Krížnej, zdobywam kolejny szczyt mający powyżej 1500metrów wysokości - Frčkov ( Ostredok, Frčkov i Križna wten sposób zdobywam trzy najwyższe szczyty pasma, wraz z szóstym, czyli Ploską, nieźle 😀 ).
Widok za plecami:
Ja jestem powalony!
Niestety, na Križnej znajdują się radary wojskowe, co psuje sielankowość, ale szybko ruszam i je zostawiam za sobą. A przede mną dalej pięknie!
Ku Majerowej Skale, w tle Starohorské vrchy.
Dosłownie po chwili, odbijam na wschód. Czeka mnie teraz spore wytracenie wysokości, by zejść na niewielkie siodło, widzę w dole przyczepę, oraz owce. Jest też tu źródło wody. A zejście takie, fajne, ale wchodzić bym tu nie chciał. Zszedłem na wysokość lasów, w który wchodzę. Z jednej z polanek się odwracam i podziwiam, z góry łagodnie wyglądające szczyty, jednak z mojej perspektywy robią wrażenie:
W środkowej części kadru widać niewielki szałas, myślałem, że to część zwalonego, a ostatnio oglądałem film, gdzie chłopaki w nim nocowali.
Teraz moja droga prowadzi grzbietem zalesionym, choć wykres tego nie pokażę, to tak idzie się niby w dół, ale co chwila trzeba podejść kilka metrów. Pamiętam, że byłem dość zmęczony. Do tego zejście, z ostatniego niewybitnego szczytu (Veterný vrch) mnie dobiło. Miałem iść jeszcze ciut dalej, bo czasowo było dobrze, zgodnie z mapowymi czasami, ale miałem dość. 

Skoro dziś pamiętam to jako męczące...to musiało mi to wtedy dać w kość. Na powyższym zdjęciu, ostatnie metry zejścia na przełęcz. Stąd ruszam w dół, ścieżka szybko dołącza do leśnej drogi, którą schodzę Suchej Doliny. Gdy widzę potok, odzyskuje siły, ale biorę też "prysznic". Ściągam spoconą koszulkę i się opłukuje. Jakaż ulga!

Teraz pozostaje mi tylko wrócić doliną do auta i na bazę. Droga się lekko dłuży. Ot taka wersja Chochołowskiej...
W końcu widać koniec doliny:


Wracając, do pytania z początku - które góry są najpiękniejsze? Czy to Wielka Fatra?
To pasmo mnie zachwyciło. Jednak dziś nie napiszę, nie powiem, że to, lub tamto pasmo jest piękne, jest tym "naj". Dla mnie jednak, jest to ścisły top. Choć inaczej traktuję góry ze skalistymi turniami, a inaczej te niższe, bardziej przestrzenne. Na pewno wolę te mniej zaludnione, a WF zdecydowanie do takich należy (mam nadzieję, że to się nie zmieniło). Do tego są to góry niezwykle widokowe, bo otoczone praktycznie wokół innymi pasmami...
A co z porównaniem do Bieszczad? Zrodziło się z tych "połonin", z których słynie Halna Fatra, jednak (to będzie moja opinia, nie jakaś naukowa), różnic jest sporo. Fatra jest o wiele bardziej skalista. Wyższa (to już fakt). Niemniej tak jak Bieszczady...ciągnie bardzo...

Komentarze

  1. Klasyka pełną gębą. Do Wielkiej Fatry mam słabość. Warunek trafiłeś...w pyte! Chciałbym zapodać w to zacne pasmo w lipcu br., zobaczymy co czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękować. Jak w urlop nigdzie nie pojedziemy, to lądujemy na bazie. A jak będzie można pojechać za granicę, to liczę, że też może się uda wrócić na Fatry (bo z córą to może Krywań Wielki zdobędziemy kolejką?). Oby!

      Usuń

Prześlij komentarz