Część czwarta. Jadąc do kraju, gdzieś jeszcze chyba w Austrii tak rozmyślam, co będziemy robić do końca tygodnia (a mamy środę). Już chyba na Słowackiej autostradzie, żona mówi, a może jak będzie wszystko ok, to pojedziemy jeszcze na weekend gdzieś w góry? Bez zastanowienia, rzucam, ok. Stołowe!