Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

Ryczów i Żelazko.

Obraz
Był spacer przedobiedni, to musi być i poobiedni ;).

Kraina trzecia, w Polsce - Sudety.

Obraz
Część czwarta. Jadąc do kraju, gdzieś jeszcze chyba w Austrii tak rozmyślam, co będziemy robić do końca tygodnia (a mamy środę). Już chyba na Słowackiej autostradzie, żona mówi, a może jak będzie wszystko ok, to pojedziemy jeszcze na weekend gdzieś w góry? Bez zastanowienia, rzucam, ok. Stołowe!

Kraina druga. W Alpach.

Obraz
Cześć trzecia. Powrót do Austrii. Nie, nie pojedziemy tą samą drogą, co przyjechaliśmy. No i w planach były może jakieś atrakcje po drodze, ale największą atrakcją miały być...Alpy!

Kraina pierwsza. Istria.

Obraz
Część druga-Chorwacja. Choć tak na prawdę to tylko część miasta, bo poza Rovinj nie wyściubiliśmy nosa, ani się po nim jakoś za wiele nie włóczyliśmy. W końcu to wakacje z dzieckiem, więc była plaża i późno popołudniowe spacery... Tak właśnie zapamiętam to miasto, przynajmniej dwa razy dziennie obok przechodziliśmy ;)

Urlop w trzech krainach. 2019.

Obraz
Część Pierwsza. Dojazd. Przyszły upały, przyszło lato to i w końcu nadszedł długo oczekiwany urlop. A plany były zacne. Miało być duuuużo nowego. Miała być i woda i góry. Ale zaczęliśmy zwyczajnie...obiadem w Węgierskiej Górce, pod czujnym okiem niedźwiedzia, na którego zaś oko miała córa ;)