Po majówce, czas na kolejną wycieczkę rodzinną i ognisko, więc podsyłam znajomym propozycję trasy i teraz pozostaje liczyć na dobrą pogodę - ta według prognoz ma być dobra.
Zachód słońca był bez szału, a wieczorne dyskusje skończyły się szybko z powodu zmęczenia. Krótka noc się zaś nieco dłużyła. Do budzika o...czwartej. Bo w planach mamy jeszcze wschód słońca. zdjęcie Adriana jak dosypiam nad ranem pod namiotem...
W tym roku oglądałem już wschód i zachód słońca w górach, wycieczki były krótsze, dłuższe, z rodziną, była wycieczka na ognisko to w końcu nastał czas na wycieczkę z namiotem, szumnie zwaną biwakiem. Gdy już byłem pewien terminu, rzucam kilku osobom temat. Ostatecznie jadę z Adrianem.
Jak świętować, to w pięknym miejscu! Taki cel nam przyświecał na tegoroczną majówkę. Dlatego pojechaliśmy na jedno z piękniejszych miejsc w Beskidzie Śląskim.
Wiosna w tym roku nadeszła bardzo szybko - pierwszy raz marzenia o cieple w lutym od lat się spełniły, ale temperatur ponad 20 stopni na końcu marca, to się nie spodziewałem a właśnie takie nastały w Święta Wielkanocy. Po co więc siedzieć w domu? W primaaprilisowy poniedziałek ruszamy na krótki spacer - tym razem w góry.