Rankiem na niebie błękit i cudnie świeci słońce, szkoda, że ławki są w cieniu, bo jakże przyjemnie by się jadło śniadanie ogrzewając się promieniami słonecznymi. Jedząc śniadanie rozmyślam gdzie dziś pokierować swe nogi. W planach była Andrzejówka, Piotrek polecał mi Ruprechtický Špičák ja zaś mam ochotę obejrzeć Czerwone Skałki. Każdy cel w innym kierunku, więc gdzie iść?