Jak stracić serce do Tatr? Wspomnienie z 2015roku.
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj38frcDna4qxnwdYJwk74MveMPj1B6rrgxwIqrrRDORGCpN8b_dDvnX1nn0uQAgLvfLd2vqp5sDmh3ffs2ZPazbe544FGrz5Xrw1VItNLQCqgu0u9YGmIAwKm1eUWZfI-VCG3d9DMF3VbU/s640/IMGP4517.jpg)
Niby rok później pojechałem na Siwy Wierch...niby w planach były jeszcze Tatry, ale to własnie na tej wycieczce coś we mnie pękło. A zaczęło się dość dobrze. Rodzina siedzie w górach, ja pracuję, ale mam wolną sobotę, po weekendzie nawet są w planach 3 dni rundy po Tatrach. Rano rzucam koledze hasło, że chyba pojadę na wieczór w Tatry, by z rana ruszyć wyżej. Kolega odpisuje, a może zamiast jechać wieczorem, to pojechać tak, by wcześnie z rana być już pod szlakiem?