Beskid Śląski, czyli jak się do niego przekonać. Wspomnienia z 2016r.
Powoli zacznę na bloga wrzucać zapisy starszych wycieczek, by mieć je "pod piórem" ;) Zacznę od jednego z fajniejszych rejonów. Jaki to rejon? Poczytajcie. W wakacje 2016r wyjazd na Małą, Wielką Fatrę nie wyszedł, więc mając wyjątkowo wcześnie grafik, rozpoczynam kusić Sokoła Fatrą na początek wrześnie. A tu zdziwienie, Tomek zaczyna marudzić. Że od dupy strony, że daleko, że chcę pętle zrobić...i rzuca pomysł na Morawski. Na co ja zaś kręcę nosem (dziś już nie pamiętam czemu mi się te pomysł nie podobał). No to Sokół mi piszę, jedźmy w okolice Brennej. Co ciekawe, te trasy miałem w planach na ten rok, więc się zgadzam. Wrzucam plan, Sokół potwierdza, że coś takiego będziemy szli. Choć z małymi korektami, min dowiaduję się, że nie samym szlakiem będziemy iść. Myślę ekstra! Oglądam prognozy i dupa zbita, pokazują, że akurat niedziela 4tego września ma padać. Ale to prawie dwa tygodnie, więc prognozy zostawiam na sam koniec. I całe szczęście, bo kilka dni przed prognozy zmi