Bytom i Czeladź wiosennie. Familoki w Zagłębiu?

Na kolejne ciepłe dni trzeba trochę poczekać. Po kilku dniach ciepła jakie nas odwiedziło na początku marca, budząc się w kolejne dni widzimy białe g...o na trawie i to nie chce zniknąć od razu.... Temperatura też znów wraca w okolice bliskie zera... (to relacja wydzielona z opowieści o spacerach na Jurze).

Wiosna kalendarzowa rozpoczyna się w poniedziałek 20go marca i właśnie to w sobotę i niedzielę 18-19 marca, termometry mają wskoczyć ponad kreskę dziesięciu stopni. 
Mamy wolny weekend, choć rozpoczynamy go od obowiązków. Z rana zajeżdżamy do Bytomia, tym razem zabieram ze sobą aparat i obchodzę okolicę czekając na moje dziewczyny. W słońcu robi się przyjemnie...
Wracam się do kościoła św. Jacka, który mijamy jeżdżąc do naszego celu:


Został zbudowany w latach 1908-11 i robi wrażenie swoimi wymiarami! Góruje nad okolicą:


Czekając na dziewczyny obchodzę najbliższą okolice. Zza płotu robię zdjęcie nieczynnej kopalni Rozbark błąd to szyb Witczak:

Tu pytanie, co to za obiekt? Kolumna?

Popołudniu ruszamy do Będzina i dzielnicy na C. To znaczy do Czeladzi, ale córka chcę jechać bliżej, Czeladź jest za daleko, może za to być Będzin 😂, taka mała sztuczka...
Auto parkujemy obok rynku i ruszamy na krótki spacer. Koło czarownicy skręcamy w uliczkę:

W uliczce widzimy starą chatę, wtedy jeszcze nie wiemy jak wiekową:



Jestem/śmy totalnie zaskoczeni tym widokiem. W domu doczytujemy trochę więcej o tym budynku i innych. Szkoda, że nie udało się jeszcze stworzyć skansenu...
Chata została zbudowana w 1810roku i jest najstarszym drewnianym domem w Zagłębiu! Więcej informacji na forum .
Uliczka jest króciutka, więc skręcamy w kierunku rynku. 

Jest 15ta a na rynku tłumy...znaczy tłumów brak, totalne pustki!

Jedna kawiarnia zamknięta, na schodach drugiej siedzą pracownicy i zastawiają przejście, mimo chęci wypicia kawy musimy się obejść smakiem...bo nikt się nie kwapi do ustąpienia, chyba jest nieczynne. Ruszamy więc na obchód rynku i uliczek odchodzących po południowej stronie. Mijamy studnie, pod którą stoją stojaki z ubraniami w ramach akcji "Wymiana ciepła":

Obok na rogu oglądamy najstarszy budynek Czeladzi.

Dom zbudowany w 1567 roku!!! W domu tym mieścił się dom modlitwy Arian, czyli Braci Polskich.
Szkoda, że budynek został zmieniony, pozostały tylko odrzwia. A tak się on prezentował dawniej:

Czeladź to najstarsze miasto Zagłębia, prawa miejskie uzyskało już w XIII wieku. Od 1238 roku wymieniana jest już jako miasto, gdy na przykład sąsiedni Będzin uzyskał prawa miejskie w 1346 roku, czyli ponad sto lat później. Ruszamy w kolejną uliczkę, Kaczą.

w kierunku górującego nad domami kościołu:

dochodzimy do ulicy Katowickiej i ruszamy w górę na rynek, szkoda, bo mogliśmy zejść niżej na uliczkę Ciasną, pooglądać domy, mijając też miejsce po synagodze...ale szukamy knajpki.
Na ulicy kościelnej znajdują się dwie stare kamienice, jedna z podcieniami z końca XVIII wieku, dziś jest tu dentysta:

mijamy kościół, słusznych rozmiarów:

i ruszamy dalej. Szukamy miejsca, w którym przysiądziemy i napijemy się kawy, oraz skorzystamy z pewnego udogodnienia 😉 Mijamy dworzec kolejowy...aj nie, zapomniałem, Czeladź nie ma dworca kolejowego 😝 (żart z czasów liceum 😉), jest za Dworzec Czeladź:

obok, którego, pod Biedronką znajduje się bistro, w którym pewna pani urządzała rewolucje. 
Wypijamy kawę/sok, słuchając polskich przebojów puszczanych z adapteru i nabieramy ochoty na wizytę latem...na piwo. Wydaje się to lokal jak z czasów licealnych... i jest to jak najbardziej pochwała 😀. 
Następnie wracamy do auta i...jedziemy na Piaski.

Piaski to osiedle, które powstało jako kolonia robotnicza pod kopalnie jakie powstały tu w połowie XIXgo wieku. My dziś robimy tu krótki spacer. 
Robię zdjęcie budynku, w którym kiedyś działała piekarnia. Dawno...gdy miałem kilka lat (ok 6-7), z mamą przyjeżdżaliśmy co jakiś czas kupować tu chleb. Duże, okrągłe bocheny mama kupowała po kilka sztuk, gdyż kupowała je dla znajomych. 
Zawsze była spora kolejka, nieraz trzeba było odczekać, aż chleby zostaną wypieczone.

Nas interesują kamienice, które wyróżniają się wyglądem. Stoją one przy ulicy Nowopogońskiej:

W głębi widoczne są również kamienice przy ulicy Warszawskiej:



Kamienice te zostały zbudowane pod wspomniane kopalnie i jest ich tu sporo więcej. 
Na sąsiednim śląsku pewnie mówiono by o nich familoki.
Dziś jednak tylko dosłownie krótki spacer tu odbyliśmy, ja muszę tu wrócić na dłuższy spacer...

Komentarze