Jura Krakowsko - Częstochowska - Niegowonickie lasy

Wiosna to idealny moment, by jak co roku wrócić na Jurę. Tym razem padło na lasy za Niegowonicami.
Jest ciepło (yupi), ziolono (yupi!) - jest cudownie! 
To masz też swoje minusy - parking pod skałkami na wzgórzu Kromołowiec nabity, że nie ma jak zaparkować ale wystarczy zejść w dół za skałki i od razu robi się spokojniej, ciszej (o ile samolot nad nami odleci) bo wszyscy zostali na skałkach. 
Wita nas widok na Tatry:
Nad kominem (Zakładów Górniczo-Hutniczych w Bolesławiu) widać Starorobociański Wierch (136km) pod nim kościół w Bolesławiu, a za drzewami po lewej Bystra.

Zostawiamy za sobą Jurajską Sosnę

i wkraczamy w budzący się po zimie las. Jest pięknie! 

I zielono! 
Uwielbiam (zaraz po jesieni) tę porę, kiedy z pąków wykluwają się zielone liście:

a kwiatki są nie tylko na ziemi

ale i na gałęziach

Leśnymi duktami docieramy do polan, które bielą się od kwiatów tarniny

Wdychamy zapach kwiatów, podziwiamy łany bieli - jest cudnie!









I powoli mija ciepłe popołudnie.

Jak i weekend. Bardzo przyjemny, gdyż dzień wcześniej świetnie się bawiliśmy na koncercie urodzinowym Dżemu!

Komentarze

  1. Dobra widoczność, że Tatry było ładnie widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na porę dnia to tak, bo jak wracaliśmy to już znikły.

      Usuń

Prześlij komentarz