Palmiarnia w Gliwicach.
Ostatnia wizyta w Sosnowieckim Egzotarium przypomniała mi, o braku wpisu dotyczącego wycieczki w Gliwickiej Palmiarni, do której zresztą zagłębiowski obiekt był często porównywany.
Ta przestrzeń, wysokość robi na nas największe wrażenie!
Czwarty pawilon to królestwo sukulentów czyli głównie kaktusów, których jest tu ponad dwa tysiące. Tu wilgotność jest bardzo niska - wiadomo rośliny z tej wystawy wodę magazynują w sobie. Są tu różnej wielkości kaktusy, od najmniejszych "żywych kamieni" po aż ośmiometrowe:
Największe wrażenie jednak zrobił na nas pawilon piąty najnowszy, bo oddany do zwiedzania w 2012 roku - pawilon akwarystyczny.
Palmiarnia zrobiła na nas fajne wrażenie, dużo lepsze od zagłębiowskiego Egzotarium ale porównanie z nowym obiektem (link do opisu), otwartym w grudniu 2023 roku już nieco inaczej wygląda.
W Palmiarni byliśmy dwukrotnie, zdjęcia mam właśnie z tej pierwszej wycieczki, zresztą i wrażenia najfajniejsze też zrobiła pierwsza wizyta.
W Gliwickim miejskim parku pierwsze szklarnie powstały w roku 1880, natomiast obiekt, który można zwiedzać, choć wielokrotnie przebudowywany, to powstał w roku 1924. Podzielony jest obecnie na pięć pawilonów, mieszczących ponad 5600 roślin (niektóre mają 150lat - choć na wejściu znaleźliśmy drzewo opisane na wiek 200 lat), oraz różne zwierzaki. Tyle z krótkiego opisu, teraz czas na zwiedzanie.
W Gliwickim miejskim parku pierwsze szklarnie powstały w roku 1880, natomiast obiekt, który można zwiedzać, choć wielokrotnie przebudowywany, to powstał w roku 1924. Podzielony jest obecnie na pięć pawilonów, mieszczących ponad 5600 roślin (niektóre mają 150lat - choć na wejściu znaleźliśmy drzewo opisane na wiek 200 lat), oraz różne zwierzaki. Tyle z krótkiego opisu, teraz czas na zwiedzanie.
Największe wrażenie robi wysokość - szczególnie, że stosunkowo niedawno byliśmy w starym Sosnowieckim Egzotarium, które było dużo niższe; co zresztą finalnie doprowadziło do zburzenia i postawienia nowego budynku. Obiekt jest podzielony na pięć pawilonów.
W pierwszym pawilonie rosną rośliny ze strefy subtropikalnej i są to rośliny użytkowe, czyli te, które człowiek wykorzystuje, wykorzystywał. Spotykamy cynamon, cytrusy, banany i min pieprz, oraz:
W tym pawilonie wraz z porami roku, zmieniają się też rośliny, w przeciwieństwie do roślin z pawilonu drugiego.
Pawilon drugi to wystawa roślin tropikalnych, które są zielone cały rok. Ta zieleń nas zachwyca! Bujna roślinność tworzy tu piętrowość jak w lasach tropiku. Jest tu też bardzo wilgotnie. Trzeci pawilon "historyczny" zawiera najstarsze i najbardziej okazałe rośliny, min palmy kanaryjskie - bardzo wysokie rosnące pod samo sklepienie mające 22 metry wysokości:
Czwarty pawilon to królestwo sukulentów czyli głównie kaktusów, których jest tu ponad dwa tysiące. Tu wilgotność jest bardzo niska - wiadomo rośliny z tej wystawy wodę magazynują w sobie. Są tu różnej wielkości kaktusy, od najmniejszych "żywych kamieni" po aż ośmiometrowe:
akurat ta kulka jest spora 😉, natomiast poniżej zdjęcie z piętra na te najwyższe:
Największe wrażenie jednak zrobił na nas pawilon piąty najnowszy, bo oddany do zwiedzania w 2012 roku - pawilon akwarystyczny.
Możemy tu obejrzeć cztery rodzaje środowisk wodnych - każde z nich w osobnym akwarium.
Pierwsze co rzuca się w oczy to akwarium pokazujące wody Azji południowo-wschodniej. Niezwykle kolorowa, za sprawą bujnej roślinności zielona a kolorowe rybki dodawały uroku. Niestety rybki są niezwykle ruchliwe i szybko chowając się wśród roślinności mnie tylko denerwowały, bo nie udało mi się zrobić im żadnego sensownego zdjęcia.
To właśnie z tej części świata pochodzi spora ilość ryb w naszych domowych akwariach.
W akwarium obok prezentowane jest środowisko jeziora Tanganika, jeziora z wschodniej afryki. Najdłuższe jezioro świata (670km), dzięki izolacji posiada wiele endemicznych gatunków ryb.
Szczelinowiec sześciopasy żyjący na południu jeziora
Pyszczak hełmiasty
Na pierwszy rzut oka najsmutniejsze. Najmniej zarośnięte akwarium, z rybami, które akurat mnie są znane.
Największe wrażenie robi akwarium przedstawiające wody Amazonii.
Na pewno chyba najbardziej egzotyczne (dla mnie na pewno), największe, a do tego pływają tu największe ryby słodkowodne świata - Arapaimy. Oprócz samej wielkości akwarium jest wygięte w taki sposób, że podchodząc do tafli szkła mamy je również nad sobą. Możliwość obserwowania ryb pływających nad nami robi naprawdę spore wrażenie!
Arapaima na wolności potrafi osiągnąć 4 metry długości, a ten pływający nad nami okaz ma ponad 2 metry! Prawdziwy potwór!
Spędzamy tu dłuższą chwilę bo naprawdę piękne są te akwaria; spora ilość ryb też robi wrażenie, ich kolory, oraz odwzorowanie przyrody. Możliwość oglądanie ich tuż obok to wielka frajda.
Jednak w końcu czas na powrót - wracamy górą, ścieżką, z której możemy popatrzeć z góry na roślinność.
Na koniec krótki spacer po Gliwickiej starówce, oraz obiad w knajpce i wracamy do domu.
Nowy budynek, hala jest dwukrotnie większa (3921m2 do 2000m2) od Gliwickiej Palmiarni, ma większą ilością akwariów z rybami, (choć nie aż tak spektakularne jak akwarium wód Amazonki), z dużo większą ilości zwierząt powoduje wychodzi na plus Egzotarium, ale...roślinność Palmiarni robi jednak lepsze wrażenie. Wniosek? Warto oba miejsca zobaczyć - oczywiście jak ktoś lubi przyrodę tak jak my 😀
Komentarze
Prześlij komentarz