Palmiarnia w Gliwicach.

Ostatnia wizyta w Sosnowieckim Egzotarium przypomniała mi, o braku wpisu dotyczącego wycieczki w Gliwickiej Palmiarni, do której zresztą zagłębiowski obiekt był często porównywany.
W Palmiarni byliśmy dwukrotnie, zdjęcia mam właśnie z tej pierwszej wycieczki, zresztą i wrażenia najfajniejsze też zrobiła pierwsza wizyta.

W Gliwickim miejskim parku pierwsze szklarnie powstały w roku 1880, natomiast obiekt, który można zwiedzać, choć wielokrotnie przebudowywany, to powstał w roku 1924. Podzielony jest obecnie na pięć pawilonów, mieszczących ponad 5600 roślin (niektóre mają 150lat - choć na wejściu znaleźliśmy drzewo opisane na wiek 200 lat), oraz różne zwierzaki. Tyle z krótkiego opisu, teraz czas na zwiedzanie.
Największe wrażenie robi wysokość - szczególnie, że stosunkowo niedawno byliśmy w starym Sosnowieckim Egzotarium, które było dużo niższe; co zresztą finalnie doprowadziło do zburzenia i postawienia nowego budynku. Obiekt jest podzielony na pięć pawilonów.
W pierwszym pawilonie rosną rośliny ze strefy subtropikalnej i są to rośliny użytkowe, czyli te, które człowiek wykorzystuje, wykorzystywał. Spotykamy cynamon, cytrusy, banany i min pieprz, oraz:


W tym pawilonie wraz z porami roku, zmieniają się też rośliny, w przeciwieństwie do roślin z pawilonu drugiego.
Pawilon drugi to wystawa roślin tropikalnych, które są zielone cały rok. Ta zieleń nas zachwyca! Bujna roślinność tworzy tu piętrowość jak w lasach tropiku. Jest tu też bardzo wilgotnie. 


Trzeci pawilon "historyczny" zawiera najstarsze i najbardziej okazałe rośliny, min palmy kanaryjskie -  bardzo wysokie rosnące pod samo sklepienie mające 22 metry wysokości:


Ta przestrzeń, wysokość robi na nas największe wrażenie!

Czwarty pawilon to królestwo sukulentów czyli głównie kaktusów, których jest tu ponad dwa tysiące. Tu wilgotność jest bardzo niska - wiadomo rośliny z tej wystawy wodę magazynują w sobie. Są tu różnej wielkości kaktusy, od najmniejszych "żywych kamieni" po aż ośmiometrowe:
akurat ta kulka jest spora 😉, natomiast poniżej zdjęcie z piętra na te najwyższe:

Największe wrażenie jednak zrobił na nas pawilon piąty najnowszy, bo oddany do zwiedzania w 2012 roku - pawilon akwarystyczny.
Możemy tu obejrzeć cztery rodzaje środowisk wodnych - każde z nich w osobnym akwarium.
Pierwsze co rzuca się w oczy to akwarium pokazujące wody Azji południowo-wschodniej. Niezwykle kolorowa, za sprawą bujnej roślinności zielona a kolorowe rybki dodawały uroku. Niestety rybki są niezwykle ruchliwe i szybko chowając się wśród roślinności mnie tylko denerwowały, bo nie udało mi się zrobić im żadnego sensownego zdjęcia.
To właśnie z tej części świata pochodzi spora ilość ryb w naszych domowych akwariach. 

W akwarium obok prezentowane jest środowisko jeziora Tanganika, jeziora z wschodniej afryki. Najdłuższe jezioro świata (670km), dzięki izolacji posiada wiele endemicznych gatunków ryb.  
Z tego akwarium mam sporo zrobionych zdjęć ryb 😁.

Szczelinowiec sześciopasy żyjący na południu jeziora

Pyszczak hełmiasty

Na przeciw egzotyki pokazane jest środowisko polskich rzek:

Na pierwszy rzut oka najsmutniejsze. Najmniej zarośnięte akwarium, z rybami, które akurat mnie są znane. 
Największe wrażenie robi akwarium przedstawiające wody Amazonii. 
Na pewno chyba najbardziej egzotyczne (dla mnie na pewno), największe, a do tego pływają tu największe ryby słodkowodne świata - Arapaimy. Oprócz samej wielkości akwarium jest wygięte w taki sposób, że podchodząc do tafli szkła mamy je również nad sobą. Możliwość obserwowania ryb pływających nad nami robi naprawdę spore wrażenie! 


Arapaima na wolności potrafi osiągnąć 4 metry długości, a ten pływający nad nami okaz ma ponad 2 metry! Prawdziwy potwór!

Spędzamy tu dłuższą chwilę bo naprawdę piękne są te akwaria; spora ilość ryb też robi wrażenie, ich kolory, oraz odwzorowanie przyrody. Możliwość oglądanie ich tuż obok to wielka frajda.

Jednak w końcu czas na powrót - wracamy górą, ścieżką, z której możemy popatrzeć z góry na roślinność.

Na koniec krótki spacer po Gliwickiej starówce, oraz obiad w knajpce i wracamy do domu.

Palmiarnia zrobiła na nas fajne wrażenie, dużo lepsze od zagłębiowskiego Egzotarium ale porównanie z nowym obiektem (link do opisu), otwartym w grudniu 2023 roku już nieco inaczej wygląda. 
Nowy budynek, hala jest dwukrotnie większa (3921m2 do 2000m2) od Gliwickiej Palmiarni, ma większą ilością akwariów z rybami, (choć nie aż tak spektakularne jak akwarium wód Amazonki), z dużo większą ilości zwierząt powoduje wychodzi na plus Egzotarium, ale...roślinność Palmiarni robi jednak lepsze wrażenie. Wniosek? Warto oba miejsca zobaczyć - oczywiście jak ktoś lubi przyrodę tak jak my 😀

Komentarze