Jura Krakowsko-Częstochowska - Sokole Góry

Wycieczka w Sokole Góry albo szlakiem jaskiń na Jurze - tak można opisać naszą wycieczkę na pożegnanie upałów.

Upałów w tym roku było na prawdę sporo, więc z lekką ulgą przyjęliśmy zapowiedzi o ich końcu. Oczywiście gdy teraz, cztery dni później temperatura jest niższa o 20 stopni już tej radości, ulgi nie czujemy, a jeszcze kilka dni ze smutkiem oglądamy powódź... 
Niemniej wtedy trzydziestka na termometrze nakierował nasze kroki na...cienisty las.
Góry nawet nam na myśl nie przyszły...za ciepło! No ale od czego jest Jura? I jej lasy? Więc po chwili rzucania miejscówkami wybór padł na Góry Sokole - czyli niewielkie skupisko wzniesień w północnej części Jury. 
Dwa lata temu poznawałem je od strony Biskupic. Dziś wieś przejeżdżamy prawie bez problemu, no poza wstrzymywaniem ruchu przez strażaków, którzy puszczali rowerzystów z jakiegoś rajdu. Dziś zamierzamy zwiedzanie od strony parkingu. Mijamy grupki rajdowców:

i zaczynamy podchodzić pod pierwszą skałkę. Za sobą zostawiamy trasę rajdu i docieramy pod pierwszą skałkę:

zdobywamy ją oczywiście. Szybkie spojrzenie w dół - okazuję się, że co niektórzy nagle stwierdzają, że ma-ją lęk wysokości, więc ruszamy pod drugą skałę. 
Jako, że znajdujemy się w rezerwacie przyrody, wędrować będziemy po wyznaczonych ścieżkach.
Docieramy do skałki Bonifacy, na której jest dozwolona wspinaczka. Skałki mają wysokość ścian od 8 do 20 metrów i ich pionowe ściany robią wrażenie. Dziś wspinają się tu spore grupy wspinaczy, więc odbijamy by wejść od boku na górę, w stronę najciekawszej, moim zdaniem atrakcji na tej ścianie - studnie w Amfiteatrze. Póki co oglądamy ją od dołu:

by następnie obejść od wschodu skałki i wejść na górę. Tu zaglądam ponownie do Studni:

i idziemy do punktu widokowego. Mijamy "żleb" lub raczej żlebik i docieramy do naturalnej platformy, z której rozciąga się panorama na ruiny Zamku w Olsztynie.  
Tradycyjnie widoki od najszerszych:

w zbliżeniu:

i jeszcze lepszym zbliżeniu:

Po chwili oglądania widoków schodzimy w dół by dotrzeć do kolejnej atrakcji. Do pierwszej z kilku jaskiń, jakie znajdują się na tym obszarze. 
Rezewat został utworzony celem ochrony skałek, jaskiń oraz lasów jakie porastają tutejszy obszar.
W jaskiniach zimują nietoperze, w Jaskini Studnisko hibernuje jedyna kolonia gacków dużych znajdująca się pod ziemią na północ od Alp. Dlatego wejścia do jaskiń są wzbronione.
Jaskinie pod Sokolą Górą, pierwsza, nad którą docieramy znów robi na mnie największe wrażenie, na moich dziewczynach również. Zaglądamy w dół próbując spojrzeć w jej wnętrze:

Jaskinia ma głębokość 24 m, długość 70m. Utrzymuje się w niej stała temperatura, dzięki czemu zachowały się tu dwa gatunki reliktowych chrząszczy: Choleva lederiana gracilenta i Catopos tristis infernus. 

Obchodzimy ją:

i podchodzimy pod kolejną, którą ostatnim razem pominąłem.
To najgłębsza jaskinia na Jurze-Krakowsko Częstochowskiej - jaskinia Studnisko.
Wlot jaskini:

Ma ona głębokości 77m i długość ponad 330metrów.
Wlot jest ogrodzony gdyż wejście to studnia i aby się dostać na dno jaskini, trzeba pokonać głębokość 28metrów.

Kolejna atrakcja, to skałka Pielgrzym:

Tu również kilka osób się wspina, więc omijamy ją i ruszamy dalej. 
Do wlotu Jaskini Koralowej:

Głęboka na 34m i długa na 335 metrów. 

Potem przełazimy przez mały most skalny, by dojść do Jaskini Zygmunta (głębokość 4m i długość 11m):

dalej schodami dochodzimy do

Jaskini Olsztyńskiej:

która połączona jest z Jaskinią Wszystkich Świętych:

Razem mają one długość 240metrów i głębokość 24m. Jaskinia Wszystkich Świętych to kolejna, do której aby dostać się, trzeba pokonać studnie.
Następnie ruszamy ku kolejnej jaskini:

znajdująca się wokół przepięknego lasu.
Jej otwór robi dziś największe wrażenie:


Głęboka na 39m i długa na 120 metrów. Piękna!
Na koniec pozostaje nam wrócić do auta.

Zaglądamy do knajpy zjeść obiad (z przygodami...ten obiad).
Pijemy pyszne piwo z pomarańczą sycylijską (0%):

a potem wracamy mijając zanikającą tradycyjną zabudowę jurajską:

Zatrzymujemy się jeszcze na lody w Koziegłowach:


I na tym kończymy naszą jurajską wycieczkę.

Komentarze