Panorama z Góry Świętej Doroty po zachodzie.
Dziś mniej treści.
Trochę widoków.
Z Zagłębiowskiego Olimpu, czyli Góry Świętej Doroty.
Najpierw zmokłem, o z tej chmury:
by dojrzeć, że w Śląskim Beskidzie jeszcze śnieg leży:
słońce wyłoniło się z pod chmury i świat nabrał barw pomarańczy:
Na niebie spektakl barw się odbywał, a ja własnie zaczynałem moknąć. Na szczęście nie był to intensywny opad, trwał też kilka minut.
Dla mnie sam zachód słońca jest ładny, ale to co najładniejsze na niebie, właśnie po zachodzie się zaczyna dziać:
Natomiast patrząc na południe, oraz wschód widać wschodzącą noc:
więc ostatnie zdjęcie kolorowego nieba:
i czas uciekać do domu.
Dobranoc :)
Trochę widoków.
Z Zagłębiowskiego Olimpu, czyli Góry Świętej Doroty.
Najpierw zmokłem, o z tej chmury:
by dojrzeć, że w Śląskim Beskidzie jeszcze śnieg leży:
słońce wyłoniło się z pod chmury i świat nabrał barw pomarańczy:
Na niebie spektakl barw się odbywał, a ja własnie zaczynałem moknąć. Na szczęście nie był to intensywny opad, trwał też kilka minut.
Dla mnie sam zachód słońca jest ładny, ale to co najładniejsze na niebie, właśnie po zachodzie się zaczyna dziać:
Natomiast patrząc na południe, oraz wschód widać wschodzącą noc:
więc ostatnie zdjęcie kolorowego nieba:
i czas uciekać do domu.
Dobranoc :)
Komentarze
Prześlij komentarz