Zoo w Ostrawie, czy warto pojechać?

Dziś wybieramy się za granicę!  Jedziemy do Ostrawy w Czechach, zwiedzić, podobno świetne zoo.

Osobiście bardzo lubię zwierzaki, więc, cieszę się na tą wycieczkę. Tym bardziej, że z zewsząd słyszę, że to bardzo fajne zoo, z wieloma atrakcjami. 
Zanim je omówię, to wpierw, na początek, prezentacja zwierzaków.
Flamingi na nasz widok uciekają 😉, gęgają jak...gęsi:

Panda czerwona, również ma nas w nosie i odchodzi się wygodnie wyłożyć na gałęzi:

Są różne jeleniowate:


Są świniowate:


bydło rogate:

Są alpaki:

Jak:

Osły:

Ptaki. 
Pawie, jeden to albinos 😉:




inne:

Orły:

jakieś kolorowe:

takie co mają długaśne nogi:


Inne mają długie dzioby:

są też papugi, w osobnej dużej klatce.
Są różne kotowate, które akurat odpoczywają, no ale nic dziwnego - upał jest straszny:



Choć jak wstaną...to chyba mają ochotę coś przekąsić...😉

na przykład swoje młode, co skacze po głowie 😂:


Są małpy. Większe...


z różową dupą...

są też małe...

Są płazy i gady:




Z dużych ssaków są hipopotamy:

jest słoń indyjski:

Porównam do Chorzowskiego zoo, w którym byliśmy rok temu i które zarazem jedynie znam. I jest tu...bardzo podobnie. Zwierzęta mają większe (czasem) wybiegi, niektóre wybiegi mają ciekawsze chodniki, ścieżki. Sam teren jest większy (92 ha Ostrawa do 47 ha w Chorzowie), więcej jest drzew, czyli cienia.
Na plus, na pewno fajna jest eskpozycja krokodyli. Kolejny to możliwość wejścia do klatki dla ptaków, które siedzą obok, czy to na ziemi, czy na gałęzi:

Jednak patrząc na same zwierzęta, jak dla mnie jest Chorzowskie zoo ma nawet ciekawsza kolekcję. Chyba, że z racji swej wielkości, nie dotarliśmy do wszystkich wybiegów; na pewno nie doszliśmy do żyraf, wielbłądów, ogólnie strefy afrykańskiej, choć wybieg wielbłądów mijaliśmy, ale tak jak i niedźwiedzia himalajskiego, nie widzieliśmy ich. Ominęliśmy też strefę małych kotów. Plusem na pewno była obecność hipopotamów (w Chorzowie rok temu nie było żadnego), oraz pogrupowanie części ekspozycji na strefy świata. Choć jeden staw jest wysuszony, zwierząt brak, lemurów na wyspach nie było. Jakie są jeszcze plusy tego ogrodu zoologicznego? 
Wystawy kości wodnych ssaków:

fajny plac zabaw, są co rusz różne figury, z kamienia, z drewna, różnych zwierząt:

tu można włożyć, od dołu głowę i postraszyć rodziców, że krokodyl nas zjadł 😂

Ale, plac zabaw jest i w Chorzowie, jest dolina z dinozaurami a budy z jedzeniem czy "pamiątkami" są równie tandetne jak w u nas. 
Rewelacyjną sprawą jest możliwość wejścia do zagrody z kozami i chodzić wśród nich, coś jak mini zoo u nas:

jest jeszcze obok podobne miejsce z gryzoniami, gdzie też dzieci mogą posiedzieć wśród zwierząt. 
Fajna jest ekspozycja rogów jelenich, które można podnieść, by zobaczyć ile one ważą.
Ogród jest spory, leży na zboczu wzniesienia, część jest dziko zarośnięta (strefa drapieżnych ptaków), płyną potoki. 
Jest też wodny park, gdzie sika pięć dyszy fontann, w których moczymy nogi, ale obok ekspozycja z pompą wodną, i namiastką młyna nie działa. Działa za to kolejka, na zasadzie traktora, który ciągnie przyczepy wokół ogrodu...
Restauracja ma kilka dań, są trzy rodzaje sera pieczonego, dwa, trzy mięsa z frytkami, porcję małe w cenie ok 155-160 koron. Nic specjalnego... 
Ale czy ogólnie warto pojechać? 
Ja osobiście chyba za bardzo się nastawiłem, więc ogólnie czuje niedosyt. Na pewno nie żałuje tej wizyty, ale osobiście bliżej mam do Chorzowa, które jest dla mnie bardziej zwarte, ma kilka fajnych zwierząt, jak choćby fajny basen z pingwinami, większa ekspozycja akwarium z rybami, bizony, niedźwiedzia, tygrysy, jest więcej różnych jaszczurów, węży. No i jest bliżej.
Na pewno na ogólną ocenę, ma też fakt, że przez lata łażenia po różnych krzakach nigdy mnie nie użarł żaden kleszcz, choć kilka z siebie zrzucałem, a wieczorem po powrocie do domu, z zoo w Ostrawie, wyciągałem pierwszego dziada...

Komentarze

  1. Nie wiem czy w chorzowskim zoo można kupić piwo :P Ale faktycznie widać, że większość wybiegów nie jest tutaj zbyt nowoczesna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie, ale piwo nie jest dla mnie pierwszorzędnym tematem w zoo, choć po nim sporo ludzi by się do klatek nadawało ;)

      Usuń

Prześlij komentarz