Na koniec wakacji podjechaliśmy do Krakowa, wycieczka odbyła się w pewną upalną sobotę. Pojechaliśmy na krótki spacer po mieście, oraz na...pewną atrakcję dla jednej osoby z naszej rodziny.
Z rana mgła, owce, wędrówka pod górę, kilka hal z żółciejącymi trawami, wrzosy, w końcu słońce i piękne widoki choć nie za dalekie, żmija, kąpiel pod wodospadem i na koniec śmierdzące źródła - oto w skrócie opis niedzielnej wycieczki.