Na Muńcuł. Beskid Żywiecki 2014.

Do Ujsoł pierwszy raz przyjechałem na wycieczce z ojcem i bratem w 1993? chyba roku. Przyjechaliśmy wtedy Vw T1, była mroźna ale bezśnieżna zima, choć u nas, w Ujsołach padał śnieg, droga była biała i do domu wróciliśmy z 20to centymetrową czapą śniegu na dachu.
Spaliśmy wtedy w restauracji Myśliwskiej, pod którą zostawiam auto i ruszam w góry.


Muńcuł, góra leżąca w Beskidzie Żywiecki w grupie Wielkiej Raczy. Ma wysokość 1165m npm, a więc nie jest jakiś duży to szczyt. Ale też wcale nie jakaś mała, przy wejściu od Ujsoł, daje popalić.
Podczas tej wspomnianej wycieczki też próbowaliśmy na nią wejść, ale zima nas pokonała wtedy.
Zima 93 na szlaku na Muńcuł.
Dziś restauracja i hotel nie działają...cóż jak wiele obiektów, które nie przetrwały zmianę ustroju i czasu. Zostawiam je za sobą i ruszam. Początek drogą, mijam potok Bystra spływający od Złatnej, który za mostem łączy się z potokiem Ujsoła, jeszcze kawałek i skręcam w drogę doliną Danielki, która doprowadza min do przysiółka Mlada Hora. Znowu przechodzę rzekę, i chwile za mostem szlak odbija i zaczyna się ścieżka wznosić po zboczu góry.
Z lewej Bystra, z prawej Ujsoła.
Już na moście jest cicho, a gdy skręci się w ścieżkę, robi się już bardzo przyjemnie. Zaczynam wspinaczkę. Początki są w lesie. Więc gdy coś zaczyna być widać, bo w tych terenach lasy są intensywnie wycinane, robię zdjęcia.
Praszywka Wielka.
Sucha Góra, to widok za mną.
Jest duszno, upalnie, więc przysiadam mokry na ściętym drzewie i popijam wodę, gdy nagle widzę ruch. To jaszczurka zwinka, najczęściej występujący gad w naszym kraju. Chwile mi pozuje uprzyjemniając przerwę.

Zawsze mnie cieszy, gdy dostrzegam na swoich wycieczkach jakąś zwierzynę :)
Ruszam dalej. Szlak wchodzi w las, by po dłuższej chwili wyjść na małą polankę, a potem na większą. To tu wtedy zimą próbowaliśmy dojść, wtedy na mapie było schronisko. Dopiero teraz, pisząc i wspominając tą relację, znalazłem informację, że w tym przysiółku Soblówki, Szczytówce, znajdowała się chatka studencka, która spłonęła w 1996 roku. Kolejną, którą odbudowano, również spłonęła w 2015, czyli wtedy musiałem bliżej, lub dalej obok niej przechodzić.
 Polanka, na której szlak lekko skręca, wchodzi w las, by z niego...
 ...wyjść do przysiółka Szczytówka. Tu wiedzie on przy lesie, górną granicą polany, oferując całkiem fajne widoki. Tu na dach chaty, którą widać na tle zbocza Muńcoła.
 Ach ile bym dziś dał, by móc usiąść na takiej ławce, albo co lepsze, co dzień móc wyjść z chaty i siadać na niej...
 Jedno z gospodarstw...
Kolejna chata schowana wśród okwieconych drzew, wplecona w panoramę...
Do tej pory, po pierwszym podejściu, szło się lekko. Za przysiółkiem, szlak wchodzi w las by po chwili zacząć się wspinać na kopułę szczytową. W tym zaduchu, to podejście daje popalić.
Po przejściu lasu, pod szczytem wchodzi się na halę pod Muńcołem. Szlak wiedzie skrajem hali, z prawej rośnie las, a na skraju stoją kikuty starych drzew, które fajnie się komponują z kolorowym dywanem traw i borówek. Pod szczytem szlak wchodzi w las i to w nim jest najwyższy punkt.

Widok z hali, na wschód, jeszcze przed szczytem.

Szlak wchodzi w las pod samym szczytem...
...by po chwili, w najwyższym miejscu, wykonać skręt.
Obok szczytu, w lesie są wychodnie, skałki i jak głosi legenda to pod nimi znajduje się skarb schowany przez zbójów, którzy pod skałą mieli swoją piwnicę. Wtedy o tym nie wiedziałem, więc poszedłem za szlakiem, dopiero kilka lat później, gdy z żoną poszliśmy na wschód słońca na halę pod Muńcołem, również i te skałki odwiedziliśmy. Link do tej relacji.
Gdy wychodzę na halę, to siadam i zjadam kanapki. Posiedziałbym tu dłużej, ale niestety zaduch był oznaką, że idzie burza. Zaczyna grzmieć i od południa, od Rycerzowych nadciągają ciemne chmury, z których na dodatek zaczyna się błyskać. 
 
Widok hali jeszcze z lasu.
Na hali pod Muńcułem. Oraz pod burzowymi chmurami.
Szybko się zbieram i żwawo ruszam dalej. Gdy wchodzę do lasu, granicą rezerwatu Muńcoł, który jest oazą fragmentu buczyny karpackiej, grzmoty się nasilają. Robiąc jedno ze zdjęć widzę błysk...no dawno tak szybko nie leciałem na dół. Na szczęście burza mija mnie i dopiero krople dosięgają mnie gdy schodzę z przełęczy Kotarz...
 W stronę hali i szczytu Muńcuł.
Szeroka ścieżka na południe.   

Po dojściu do Soblówki widzę, że stoi bus. Nim dojeżdżam do Ujsoł, by wrócić na bazę...krótka ale ciekawa wycieczka. Na koniec kilka zdjęć ze wschodu, trochę nijakiego, no na niebie mało się działo...



Komentarze

  1. To ostatnie zdjęcie wschodu wcale nie jest nijakie, a bardzo eleganckie!
    A szczyt muszę sobie odświeżyć kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuje. Mnie chodzi po głowie jesienią i zimą (to po Neski zdjęciach i Sprocketa), ale może się uda latem. Z bazy blisko mam...

      Usuń

Prześlij komentarz