Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku - Beskid Żywiecki
Do Żabnicy dojeżdżamy sporo po 14tej, co jak zważywszy, że jest to koniec listopada zapowiada dojście do schroniska w nocy. A zamierzamy dotrzeć na Rysiankę, czyli czeka nas ok 3 godzin wędrówki. W lato - a tu sypie śnieg. Tylko, że ja dopiero rozpoczynam przygodę z górami, to jest mój powrót w nie po latach. A do tego zabieram po raz pierwszy w góry kumpla, któremu sporo o górach opowiadałem i w końcu dał się przekonać do wyjazdu. Dojechaliśmy późno, bo jestem po nocce. Zmęczony. No ale ruszamy w górę, zielonym szlakiem pełni dobrego humoru, a animuszu dodaje nam wiśniówka. Śniegu jest dość dużo, a sypie dopiero od kilku dni. Nie mamy czołówek, nie mamy stuptupów, mamy tylko plecak i śpiwór i coś do zjedzenia. Idziemy dobrze mi znanym szlakiem, więc nie martwię się o nic. Oczywiście w połowie podejścia łapię nas zmrok i im wyżej tym jest ciemniej, więc w lesie za latarki służą nam wyświetlacze telefonów, głównie do odnajdywania szlaków na zasypanych drzewach, bo w lesie pod Pawlusią ś...